Tuż przed rozpoczęciem uroczystości na salę OSP w Rajsku na miotłach wleciała grupa czarownic, okrążyła salę i wybrała ostatni wolny stolik. Jak się później okazało, były to panie z KGW Broszkowice, które w tym roku postanowiły trochę postraszyć biesiadników.
Po przywitaniu gości i otwarciu biesiady przez prowadzących, panią Halinę Skrzypczyk i Stanisława Chowańca, głos zabrał wójt gminy Oświęcim Albert Bartosz. Wygłosił kilka zabawnych "prawd" o różnicach poglądów na pewne sprawy z punktu widzenia kobiety i mężczyzny. Podziękował gospodyniom za całoroczną współpracę i życzył udanej zabawy. Zaraz po nim głos zabrała sekretarz Urzędu Miasta pani Maria Płachta. Podziękowała za zaproszenie i pozdrowiła biesiadniczki w imieniu Prezydenta Miasta i swoim własnym.
Po krótkich prezentacjach kół, nadszedł czas na występy. W pierwszej kolejności na scenie zaprezentowały się „Włosianeczki” z prowadzącym Michałem Buskiem. W tym roku w repertuarze zespołu znalazły się "Zakazane piosenki" z nowymi tekstami, które w sposób żartobliwy opisywały "stosunki" międzyludzkie.
Po Włosienicy scenę opanowały wcześniej wspomniane czarownice z Broszkowic. Po krótkiej prezentacji nastąpił wybór Miss Czarownic. Po podliczeniu głosów, miotłę i kapelusz Miss Czarownic otrzymała pani… Halina Skrzypczyk, szefowa wszystkich KGW. Nikt nie spodziewał się takiego wyboru, wszak pani Halinka w żadnym wypadku nie przypomina czarownicy!
Jak to w bajkach bywa po czarownicach na scenę wmaszerowały krasnoludki, które przywędrowały z Pław. Opowiedziały smutną historię o jednym z pobratymców, który miał wredną żonę. Nieszczęśnik został rozwałkowany przez nią na śmierć. Smutna to opowieść tym bardziej, że oprawca w osobie żony, nawet po śmierci nie dał mu spokoju.
Po krótkiej przerwie na rozdanie upominków i złożeniu podziękowań, na scenę weszły panie z KGW Zaborze, które powołały do życia Amatorski Ruch Teatralny. Tematem ich występu były wybory Miss Combra Babskiego 2018. Panie zachęciły całą salę do wspólnej zabawy. Najpierw zaprezentowały się kandydatki: Miss Obory, Miss Dojarek, Miss Wychodka, Miss Stawów, Miss Remizy, Miss KGW oraz Miss Dożynek. Następnie odbyło się głosowanie - cała sala przekrzykiwała się z głosami na kandydatki. Ostatecznie wybór padł na Miss Stawów, która porwała biesiadniczki do śpiewu piosenki "Wszystkie rybki śpią w jeziorze".
W końcu nadszedł czas na tańce, hulanki i swawole, prowadzone przez pana Jarosława Cieciaka. Jak zobaczycie na zdjęciach, nie miał on łatwego zadania, bo wpadł w oko jednej z czarownic!
No cóż, za rok jubileuszowy XXV Babski Comber. Już się nie możemy doczekać!