Dokonując oficjalnego otwarcia imprezy, wójt Mirosław Smolarek podziękował wszystkim biesiadnikom za chęć bycia razem. Podkreślił, jak ważną częścią budowania więzi jest niesienie pomocy uchodźcom z Ukrainy dzięki wolontariuszom i sponsorom, których w naszej gminie nie brakuje, i życzył wszystkim kolejnych niezapomnianych chwil w świętojańską noc.
Występy zespołów śpiewaczych złożyły się na pierwszą część muzycznego programu Nocy Kupały. Na scenie przy domu ludowym w Broszkowicach zaprezentowały się Broszkowianki, Grojczanie, Stawowianki, Włosianeczki, Holan i Brzezinianki. Po nich z przytupem zagrali Lachersi. Ich specjalnością są tradycyjne melodie Lachów Sądeckich w autorskich, rockowych aranżacjach, ozdobione barwnymi dźwiękami trąbki i klarnetu. Za dawkę niespożytej energii Lachersom podziękował wójt Smolarek, wręczając muzykom "regionalne produkty dla regionalnego zespołu".
W konkursie na najpiękniejszy wianek najwyżej oceniona została praca pań ze Starych Stawów. Kolejne miejsca przypadły gospodyniom z Babic i Grojca, a wyróżnienia przyznano wszystkim uczestniczącym w zabawie kołom. Za podtrzymywanie tradycji podziękowała im przewodnicząca Rady Gminy Bernardyna Bryzek.
Inscenizację sobótkowego obrzędu przedstawił zespół Modraszka. Widowisko, w którym prym wiodły postaci Zielarki i Dziewanny, pełne było symboli i odniesień do słowiańskich wierzeń. Kiedy korowód z pochodniami podążył nad wodę, w ceremoniał wprzęgnięci zostali wszyscy zgromadzeni. Towarzyszyły im słowa piosenki o dziewczynie, która "wiła wianki i wrzucała je do falującej wody".
Finałowym akcentem kupalnocki był pokaz tańca z ogniem, który przygotowała ekipa Macieja Zielińskiego Fireshow. A gdy przygasły ostatnie płomienie, rozpoczęła się plenerowa zabawa taneczna.
Kolejne relacje z Nocy Kupały już niebawem...