W piątkowy wieczór salę Domu Ludowego w Grojcu wypełnili miłośnicy talentu Artura Barcisia. Aktor znany z seriali, filmów i spektakli teatralnych szybko przekonał publiczność, że nie jest gwiazdą, ale raczej – z racji wielu lubianych i cenionych ról – domownikiem mieszkańców gminy Oświęcim, którzy przyszli na spotkanie zorganizowane przez Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji.
Artur Barciś opowiedział o początkach swojej scenicznej kariery i egzaminie do łódzkiej filmówki, po czym zaprosił widzów do rozmowy. Filmowe i teatralne historie i anegdoty bynajmniej się nie skończyły, bo niemal każde pytanie stawało się pretekstem do kolejnej dykteryjki albo wspomnienia. Gość długo i ze swadą dzielił się emocjami i pasjami, budząc śmiech i burze oklasków. Przywołał mistrzów kina, Krzysztofa Kieślowskiego i Andrzeja Barańskiego, ale mnóstwo ciepłych słów poświęcił też swoim ekranowym współpracownikom i scenicznym partnerom: Stanisławie Celińskiej, Krystynie Tkacz, czy Cezaremu Żakowi. Tematem swobodnych i pełnych dygresji opowieści aktor uczynił „Dekalog” i „Miodowe lata”, rodzinę i pracę, wreszcie: talent, warsztat szczęście. Tego ostatniego, jak stwierdził, życie mu nie szczędziło, dlatego dziś stara się nim dzielić z innymi.